środa, 16 grudnia 2015

Święta, święta

Mam dla Was mały prezent z okazji świąt i tego że wracam za miesiąc na bloga z powodu przylotu do Polski. 
 Zbliżają się święta wielkimi krokami, czas prezentów i podarunków. Macie już gotowe prezenty? Jeżeli tak to brakuje tylko etykiety dla kogo to! Gdybyście nie mili pomysłu a chcielibyście coś oryginalnego przygotowałam dla was kilka iście zrujnowanych etykiet ;) Wystarczy wydrukować, wyciąć ( można też przykleić do grubszego papieru) i gotowe! 






piątek, 11 grudnia 2015

poniedziałek, 7 grudnia 2015

Takie to moje obserwacje


Swoją drogą, czy tylko ja nie płakałam na "Inside out'? Więcej, ja nawet nie wiem w którym momencie można by się tam wzruszyć i może świadczy to o mojej bezduszności a może po prostu nie mogłam znieść tej (znalezione w internecie pod opisem filmu) "niebieskiej feminaziolki".

To nie jest tak, że nie lubię bajek, nie lubię tego masowego przekazu, który ma zadowolić masy, tych ohydnie żenujących czasami momentów w których wiem że oczekuję się od widza wybuchu śmiechu albo ckliwego "Ooooch" a jedyne co czuje to zażenowanie, może tylko ja tak mam, nie mniej polecam w mojej własnej ocenie dwie przepiękne bajki warte uwagi i obejrzenia reżysera Tomma Moore :
 oraz 

niedziela, 22 listopada 2015

Demony pupilki


Nie zabijaj swoich demonów, oswój je, nie są takie straszne.




Jesień to pora Nosowskiej. 
Czy jesteśmy przyjaciółkami?

Ciągle jeszcze jemy sól.

Pamiętam jak nieoczekiwanie,
Przy drugim kilogramie,
Wykrzywiając twarz okrutnie,
Powiedziała: 
Ja spałam z twoim mężem,
I gdybym tylko chciała,
Gdybym tylko chciała,
Znowu byłby mój...

"Wodolanki"




wtorek, 17 listopada 2015

Najlepiej


"Pod ciepłym kocem skule kości" -Brodka, uwielbiam to stwierdzenie, czy może być coś lepszego Jak płomyki świec, zapach mandarynek i wanilli, ulubiony serial. (Opcjonalnie Damien Rice w tle)
To wszystko było by prawdą gdybym umiała utrzymać przy życiu cyprysy, niestety "zagłada kwiatów trwa, koncentracyjny parapet w domu mam". Nie poddaje się.




_________________________________________________________________________________

it takes a lot to know a man                                                                                      it takes a lot to know a woman
a lot to know, to understand                                                                                  a lot to comprehend what’s coming
the father and the son                                                                                                       the mother and the child
the hunter and the gun                                                                                                    the muse and the beguiled 


it takes a lot to give, to ask for help, to be yourself.


Dzisiaj kilka opcji dla chętnych: 




czwartek, 12 listopada 2015

Legendy wiecznie żywe

Pamiętacie książkę Legendy Pomorza o której kiedyś wspominałam?  LEGENDY POMORZA

Ruszamy na nowo! Czasu jest mało, za to chęci jest dużo! (pracy niestety też)


Ilustracja do Legendy o Hackelbergu, ciekawi o czym jest? Już niedługo będziecie mogli się przekonać bo jesteśmy zdeterminowani wydać książkę! 

poniedziałek, 2 listopada 2015

Nowe Logo!


Nowe logo, obrazujące te magiczne poranki, jedne z tych w których kawa to tylko pytanie retoryczne. Na dodatek kilka elementów strony zostało odświeżonych, jeżeli macie chwilę i chęci napiszcie co o tym myślicie ;)

piątek, 30 października 2015

sobota, 24 października 2015

Jest dobrze.


Może to kwestia 5 odcinków Supernatural a może życia? Nie jest tak że jest zle, nie zrozumie mnie źle, warto jednak zawsze się nastawiać na najgorsze. Jest dobrze.

czwartek, 15 października 2015

No w końcu jestem zrujnowana


Warto dodać na moje usprawiedliwienie że rozmowa była po szkocku ( tak to różnica, nie, to nie do końca to samo co angielski). No i żeby nie było tak kolorowo to poszłam po nastawienie żuchwy bo lubi wypadać ze stawu.

niedziela, 11 października 2015

Jeżeli wiecie co mam na myśli.



Jak powiedziałam tak (spróbuje) zrobić, ruszamy na nowo, podkręcamy tempo, tworzymy, nie obijamy się, niestety coś w tych słowach już mnie zniechęca i zaczynam myśleć jakie łózko jest wygodne. I zawsze jest śmiesznie dopóki się tylko o tym mówi, rysuje etc. Przestaje kiedy naprawdę tak jest, ktoś powie ze może jesienna chandra, gdyby nawet to bardzo późno (wcześnie?) się zaczęła bo zimą. Zeszłego roku. Mniej więcej tyle ten blog leży uśpiony a ja na sama myśl o stworzeniu czegoś konkretnego wole obejrzeć kolejny głupi film. Jak się tak czeka na  "wenę" albo na "chęci" oszukując samego siebie to zauważyłam ze można przeczekać cale życie, nie ma tak fajnie ze "boska wena i chęci" spłyną na mnie pewnego pięknego jesiennego dnia, nie. Trzeba się zwlec z łóżka, zagryźć zęby i stawić czoło temu czego się boimy, jakiekolwiek lęki by to nie były. Najgorzej ze potem nie leci już z górki, że "najgorzej jest zacząć", nie, nie dla mnie. Już miałam w tym roku kilka takich zrywów, że tak, to dzisiaj, dzisiaj ruszamy z kopyta! No..jakoś nie ruszyłam. Dla mnie najciężej jest w tym trwać dopóki faktycznie nie będzie taki dzień ze wkręcasz się w to co robisz tak mocno ze jest to naturalne i zajmuje każda Twoja myśl. Czekam na to, mam nadzieje ze już nie biernie a czynnie.

niedziela, 3 maja 2015

Mamy filmik

Hej, po kilku dziesiątkach prób nagrania, wyprawie po nowy mikrofon i w końcu złożenia z tego jako takiego filmiku, przedstawiam Wam najświeższy materiał ;) 

 



poniedziałek, 26 stycznia 2015

Czemu?



Taki rysunek, pokrótce jak się czuję. Tak to jest jak się robi "małą przerwę" i odwleka się to i odwleka, i nawet nie wiedzie jak to zaczyna działać na psychikę, zaczynasz bać się wchodzić na własnego bloga, sprawdzać pocztę, bo znowu ktoś coś od Ciebie chcę, a Ty chcesz tylko żeby zostawili Cię w spokoju. I czujesz się koszmarnie, jak tchórz,bo tak naprawde to boisz sie siebie i rzeczywistości a to tylko zwykłe rysunki....
Tak czy siak, dzisiaj coś tam we mnie pękło, i chyba nie na tyle by być gotowym w 100% , na tyle tylko by mieć dość, ale nigdy na nic się tak na prawdę nie jest gotowym. Tak myślę. 

Więc proszę Was o wyrozumiałość, to naprawdę nie jest tak łatwe jak wygląda, narysować coś i wrzucić. Ten stres spowodowany tym doprowadził do tego, że uciekłam, więc teraz na nowo postaram się stawiać pierwsze kroczki, możliwe że wszystko się zmieni, koncepcja, kreska, humor. Każdy się zmienia, więc i rysowanie też, ale myślę, że możemy spróbować na nowo?

Tak jeszcze, żeby nie było, że byłam zupełnie bezproduktywna przez ten czas, rodziła się taka jedna sarenka, oto Koszulki Deer Dream ze strony Justyna Szklarska- Deer Dream 






Więc wiecie... zapraszam.