xxxxx
Księga nieurodzaju.
(...)Spotkaliśmy sie po zerwaniu, jako przyjaciele. Chciałam jechać do sklepu po meble do mojego starego domu, miało to większe znaczenie niż by się mogło wydawać, prosząc go o podwiezienie i wybór mebli do pokoju jakbym na zawsze zakończyła temat wspólnej przeprowadzki, mojego snu i marzenia, które legło w gruzach, Nie umiem sobie odpowiedzieć czemu prosiłam go by mnie podwiózł, czemu tego chciałam.
Gdy tak staliśmy przy zasłonach i fotelach powiedział:
-Kiedy będziesz wybierała meble do nowego mieszkania z jakimś przyszłym chłopakiem, musisz mnie zaprosić, pomogę Ci.
- Chcesz wesoły trójkącik? Ja chłopak i Ty wybierający meble?
- Nie. Ty i ja. Bo Ty juz zawsze będziesz moja, nikogo innego, ktoś może z tobą sypiać, mieszkać i mieć Cie na co dzień, ale Ty zawsze będziesz moja.
Zaśmiałam sie chodź łzy cisnęły mi się do oczy, cisną sie i teraz gdy to pisze, bo nie potrafię zrozumieć co czuje, On jedynie moje szaleństwo, niezrównoważenie postrzegał jako coś pięknego, chodź i bal sie tego, jak wszyscy którzy mnie znali. Nikt jednak nie bal sie tak bardzo jak ja.
xxxxxx
P.S. ktoś napisze ze co to, a dla czego to, a ze komiksów nie ma a on chce, bo ktoś chce a ja muszę w te pędy lecieć i robić, a zaraz i tak ktoś to zhejtuje, wiec dajcie sobie spokoj.